Świat startupów szybko ewoluuje i zmienia się, dlatego w środowisku biznesowym coraz częściej słyszy się o venture buildingu. Choć model od lat funkcjonuje na rynkach, nie przeniknął jeszcze do powszechnej świadomości i nadal budzi wiele pytań, czym tak właściwie jest i czy warto się nim zainteresować. Niewątpliwie natomiast jest to jeden z najciekawszych modeli, napędzający rozwój innowacyjnych pomysłów, zamieniając je w wielomilionowe biznesy.

Pomysł, plan, realizacja

Żyjemy w czasach, w których nie ma rzeczy niemożliwych. Tam, gdzie technologie mają szansę odmienić naszą codzienność, żaden pomysł nie jest zbyt odważny. I tu właśnie do gry wchodzą venture builderzy, którzy taki pomysł zmieniają w przydatny produkt i szybko rozwijający się, niosący wartość startup. Dlatego też venture building określa się często jako fabrykę startupów, gdyż powoływanie do życia młodych innowacyjnych przedsiębiorstw jest core biznesem modelu. Ale to nie wszystko, co można powiedzieć na ten temat.

1. Model biznesowy pochodzi z Doliny Krzemowej

Pierwszy, prawdziwy venture builder zapoczątkował swoją działalność w Dolinie Krzemowej, co – biorąc pod uwagę innowacyjność biznesową – prawdopodobnie nikogo nie zdziwi. Za ojca inwestycji w tym modelu uważa się Billa Grossa, który w 1996 roku w Pasadenie powołał do życia Idealab. Jego firma z powodzeniem przetrwała upadek bańki dotcomów, a dziś ma na koncie ponad 150 zbudowanych firm, z których ponad 45 zostało wprowadzonych na giełdę oraz wykupionych. W Europie ten model biznesowy zadomowił się ponad dekadę później. Jednym z lepszych przykładów jest obecnie francuski venture builder eFounders, którego spółki portfelowe osiągnęły już łącznie wartość 2 mld dol. lub znany m.in. z Zalando niemiecki venture builder Rocket Internet.

W Polsce rynek można uznać za wschodzący, jednak i tu są poważni gracze, jak choćby warszawski venture builder Daftcode, który swoim portfelu zbudowanych ventures ma m.in. Nethone i Straal, Indoorway, Skriware, Climatica, a także inwestycje na wczesnym etapie m.in. w takie spółki jak Booksy i Tylko.

Od lat bacznie obserwujemy rynek, rozmawiamy z założycielami startupów i inwestorami, a przede wszystkim poszukujemy metod, które mogą pomóc w rozwiązaniu rzeczywistych problemów, z którymi zmagają się nasze spółki. Budujemy startupy od podstaw, przekształcając śmiałe pomysły w przyjazne dla użytkownika produkty i rozwiązania. Nasze przedsięwzięcia wykorzystują najwyższej klasy technologie, aby ułatwić życie – powiedziałbym, że jesteśmy dokładnie tam, gdzie innowacja spotyka się z prawdziwym biznesem

– tłumaczy Jędrzej Szcześniak, Partner Zarządzający i współzałożyciel Daftcode.

Odróżniamy się jednak od venture capital. Nie jesteśmy też akceleratorami ani inkubatorami, co czasem jest mylone

– dodaje.

2. Venture building różni się od akceleratorów i inkubatorów

Jak zauważa Szcześniak, venture builderzy różnią się od inkubatorów i akceleratorów, choćby tym, że wnoszą znacznie więcej zasobów, kompetencji i wartości niż inkubatory, które często zapewniają w zasadzie jedynie biuro, mentoring i sieć kontaktów. Zamiast tego, venture builderzy wraz z przedsiębiorcami, poszukują innowacji oraz aktywnie tworzą i rozwijają nowe firmy od samego początku. Również w przeciwieństwie do akceleratorów i inkubatorów, które inwestują w istniejące firmy na wczesnym etapie rozwoju, pomysły biznesowe venture builderów są tu często uważane jako „własne” przez budujący zespół. To może przez niektórych być postrzegane za negatywną cechę modelu biznesowego, ale w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie.

Pomagamy wspólnie budować firmę od podstaw, inwestując w nią nasz kapitał, jednak w modelu venture building zapewniamy również mentoring oraz bezpośrednie wsparcie w wielu dziedzinach – od marketingu, przez operacje, aż po technologię i dalsze zebranie rund finansowania

– tłumaczy Paweł Seweryn, Partner Zarządzający Daftcode.

Jednocześnie dysponujemy wiedzą i doświadczeniem biznesowym zdobytym podczas budowania wcześniejszych przedsięwzięć. Nasz zespół specjalistów potrafi szybko stworzyć tzw. Proof of Concept i wysokiej jakości MVP, czyli pierwsze wersje produktu cyfrowego. Mamy też imponujący zasób własnych technologii, które można zastosować, aby jeszcze szybciej zbudować startup

– dodaje Seweryn.

Dzięki temu, mając wszystkie te wyzwania pod kontrolą nawet na wczesnym etapie, zespół budujący nowe przedsięwzięcie może skupić się wyłącznie na rozwoju technologii, walidacji i dopracowaniu modeli biznesowych oraz testowaniu MVP.

3. Venture building to nie venture capital

Venture builderzy przypominają firmy venture capital, choćby dlatego, że również rozwijają swój portfel i posiadają udziały w tworzonych przez siebie przedsiębiorstwach. Nie są jednak tym samym modelem biznesowym. Zasadnicza różnica polega na tym, że w przeciwieństwie do firm venture capital lub tradycyjnych holdingów, venture builderzy – oprócz zapewnienia dostępu do kapitału – angażują się w przedsięwzięcia, które współtworzą.

Podstawową funkcją firmy venture capital jest finansowanie przedsięwzięć i budowanie portfela. My zaś znacznie wykraczamy poza samo inwestowanie w firmy technologiczne. My je wręcz zakładamy. Nasza praca zaczyna się na długo przed zarejestrowaniem nowej firmy

– mówi Szcześniak.

Jest to długoterminowa relacja ze startupem w zakresie dopasowania produktu do rynku oraz pozyskiwania klientów na wczesnym etapie rozwoju, aby pomóc swoim nowym przedsięwzięciom w szybkim zwiększeniu skali lub wejściu na rynek

– dodaje Seweryn.

Ostatecznym celem jednak, wspólnym dla obu modeli, jest pomyślne wyjście z inwestycji.

4. Dlaczego warto przyglądać się venture builderom?

Powiedzenie czas to pieniądz nigdy nie straciło na aktualności. Zwłaszcza w świecie innowacji, gdzie przewaga nad konkurencją rodzi ogromną presję. Gdyby tak nie było, za wynalazcę radia pewnie można by było uznać Nikolę Teslę, a nie Guglielmo Marconiego, który zgłosił do patentu radio dosłownie kilka dni wcześniej niż Tesla, otrzymując za wynalazek Nagrodę Nobla w 1906 roku. Kiedy więc mamy unikalny koncept lub produkt, który powinien zostać wprowadzony na rynek miesiące, a nawet lata przed konkurencją, venture building jest najlepszym modelem.

Zaczynamy od pomysłu i przekształcamy go w szybko rozwijający się produkt, a przede wszystkim w biznes, którego obecnie nie ma na rynku, a za 5–10 lat będzie nieodłączną częścią naszej rzeczywistości

– podkreśla Paweł Seweryn.

Nasze przedsięwzięcia korzystają ze zbudowanej przez nas ogromnej sieci zasobów. A mówiąc dokładniej – z całego ekosystemu, który stworzyliśmy. Ekosystemu, na który składają się m.in. zespoły ekspertów zapewniających wsparcie w zakresie technologicznym, marketingowym, kreatywnym, inwestycyjnym, ale także doświadczenie zdobywane latami podczas budowania poprzednich startupów i wszelkich prób i błędów z tym związanych na różnych etapach rozwoju. Nie tylko dostarczają one usług, technologii i innych zasobów, ale także mogą się wzajemnie uzupełniać

– dodaje.

Patrząc na portfel Daftcode, takim przykładem komplementarnego ekosystemu jest współpraca pomiędzy spółkami Nethone i Straal. Nethone jest dziś już światowym liderem w dziedzinie rozwiązań KYU (Know Your Users), opartych na sztucznej inteligencji, które wykorzystują machine learning i niezwykle efektywnie zapobiegają finansowym oszustwom internetowym.

Nethone powstał niezwykle szybko. Nasza spółka paymentowa Straal, która działa jako bramka płatnicza, wymagała skutecznego i inteligentnego zabezpieczenia antyfraudowego. Takiego rozwiązania nie było wówczas na rynku, więc uznaliśmy, że stworzenie go ma potencjał na bycie oddzielnym startupem, który dziś, jako Nethone, z powodzeniem tworzy dochodowy biznes. I takie sytuacje pewnie będą się powtarzać, gdyż tworząc nowy startup, jesteśmy bogatsi o doświadczenia wyniesione z poprzednich projektów. Zmniejsza się również ryzyko błędu, ponieważ nieustannie uczymy się na tych przykładach

– podsumowuje Jędrzej Szcześniak.

Można więc śmiało stwierdzić, że to do venture builderów będzie należała przyszłość w innowacjach i rozwoju, zwłaszcza, że według prognoz, w ciągu dekady zyski z firm typu venture zaczną przewyższać te z tradycyjnych przedsięwzięć jako klasy aktywów.

Źródło: informacja prasowa