Rozwój technologii ma ogromny wpływ na życie całego społeczeństwa. Tempo zmian sprawia, że nie wszystkie sektory nadążają za innowacjami. Startup BonaVenture zauważył technologiczną lukę sprzedaży ratalnej w sklepach stacjonarnych. Jak wyglądała droga projektu, od pomysłu po wdrożenie?

Dwie osobowości, jeden startup

Pomysłodawcami projektu są dwie osoby: Piotr Oniszczuk i Maximilian Lasocki. Projekt powstał w wyniku połączenia wielu doświadczeń, które obaj zdobyli w dwóch dużych obszarach biznesowych. Piotr zajmuje się działalnością biznesową od ponad 20 lat na rynku usług finansowych. Pracował dla największych banków na świecie. A przez ostatnie lata rozwijał startup, którego był współtwórcą i leaderem. Max natomiast to nowa generacja, specjalista od marketingu holistycznego, entuzjasta grafiki, designu, sztucznej inteligencji, a doświadczenie zdobywał we współpracy z największymi „retailerami” w branży sprzedaży elektroniki użytkowej.

Reprezentujemy z Piotrem dwie generacje „X” i „Y”. Daje to ogromny ładunek wiedzy i doświadczenia. Mamy wgląd nie tylko w dwa obszary biznesowe retail i finanse, ale pokrywamy całe spektrum konsumentów. Piotr zna jeszcze „baby boomers” a ja doskonale rozumiem Z-ki

– mówi Maximilian Lasocki.

Prosty i wygodny system BonaVenture

Kiedy zaczynałem karierę w finansach organizując systemy sprzedaży ratalnej, na rynku nie było jeszcze urządzeń mobilnych, to był rok 1997. Oprogramowanie do edycji umów kredytowych wgrywaliśmy jeszcze z dyskietek. Z perspektywy dzisiejszej technologii były to raczej edytory tekstu, które zastępowały odręczne wypełniane umowy kredytowej w sklepach

– wspomina Piotr Oniszczuk.

Od tego czasu technologia informatyczna przeszła kilka rewolucji, natomiast proces obsługi sprzedaży ratalnej w sklepach stacjonarnych niewiele się zmienił. W dzisiejszych czasach większość osób posiada tablety, laptopy, połączenia bezprzewodowe czy interfejsy API, które umożliwiają szybką wymianę danych pomiędzy punktem sprzedaży z Bankiem. Jednak proces obsługi klienta nie odbiega zbytnio od realiów sprzed parunastu lat. W sklepie po wybraniu towaru, klient decyduje się na podpisanie wniosku kredytowego, który następnie jest wypełniany przez dedykowanego pracownika i to pracownik prowadzi proces z bankiem.

Dlatego spółka BonaVenture zaproponowała przeniesienie procesu obsługi sprzedaży ratalnej w sklepach stacjonarnych z wykorzystaniem technologii mobilnej. W tym procesie klient jest obsługiwany przez pracownika sklepu, ale nie ma potrzeby organizacji stanowisk do obsługi sprzedaży ratalnej. Pracownik sklepu obsługuje klienta w zakresie wyboru towaru oraz sposobu sfinansowania jego zakupu. Całość procesu trwa szybko, dyskretnie i jest w pełni przejrzyste dla klienta. Proces łączy szeregowo OCR, AIS, GPs zmniejszając do minimum pracochłonność działań i zapewniając jednocześnie jego bezpieczeństwo. Wszystko działa na nowoczesnych i bezpiecznych platformach w zakresie przechowywania danych i rozwijania aplikacji.

„Sprzedaż ratalna na nowo”

BonaVenture odpowiada na potrzeby klientów, którymi są konsumenci oraz stacjonarne sklepy lub punkty usługowe. Pandemia bardzo przyspieszyła rozwój produktów finansowych na platformach ecommerce. Biznesy BNPL (red. Buy now pay latter / kup teraz zapłać później) szturmem zdobyły rynek. Natomiast w sklepach stacjonarnych takiej rewolucji nie było. Rynek został zdominowany przez duże Banki. Całe generacje klientów kupują w sklepach tradycyjnych i to z myślą o nich powstał projekt BonaVenture.

Sklepy stacjonarne również oczekują rewolucji w zakresie obsługi klientów. Widzimy dzisiaj trend do przenoszenia doświadczeń pomiędzy kanałami sprzedaży. Klienci oczekują procesów z przebiegiem „takim jak” w Internecie. I projekt BIBIV RATY odpowiada tym oczekiwaniom. Nowoczesna mobilna technologia, atrakcyjny designe w procesie sprzedaży ratalnej, którą klienci doskonale znają. To jest to co proponujemy: „sprzedaż ratalna na nowo”

– mówi współzałożyciel projektu Maximilian Lasocki.

Wsparcie finansowe i organizacyjne

Przede wszystkim, dzięki współpracy z HugeTech poznaliśmy ekosystem startupowy. Korzystamy z niego do dzisiaj. A jak Inkubacja wsparła nasz projekt? Dzięki wsparciu Managera Inkubacji udało nam się stworzyć działające MVP. Wierzcie nam, nie finanse były tu problemem, ale sieć kontaktów z której skorzystaliśmy podczas poszukiwania wykonawcy. W trakcie współpracy zrobiliśmy jeszcze kilka rzeczy, na które zwykle projekty nie mają funduszy. No bo przecież organizując startup na badania wydaje się mniej chętnie. A my mieliśmy tu i wsparcie finansowe i organizacyjne. Dzięki nim przeprowadziliśmy wartościowe badania rynkowe – niezwykle istotne z punktu widzenia weryfikacji uzasadnienia biznesowego

– mówi Maximilian Lasocki.

Startup przeprowadza pierwsze transakcje na rynku. W dalszym ciągu możliwy jest rozwój biznesu w oparciu o środki z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej, jak również poprzez wsparcie ze strony inwestorów specjalistycznych.