Zapotrzebowanie na nowe kompetencji
Wiele powtarzalnych rzeczy, które męczą ludzi i które mogą być zautomatyzowane, to jest obszar zastosowania sztucznej inteligencji. Ale trzeba najpierw umieć opisać swoje procesy, które chcemy zautomatyzować, w odpowiedni sposób zdefiniować nasze potrzeby. Uczenie maszynowe wymaga dobrze przygotowanych danych, w związku z czym tutaj są też potrzebni specjaliści od przygotowania danych. Żeby uzyskać dobrą odpowiedź, musimy mieć dobre dane, w oparciu o które algorytm funkcjonuje.
– mówi Wiesław Paluszyński, członek Sektorowej Rady ds. Kompetencji – Informatyka.
Początkiem roku przeprowadzono badanie pt. „Wpływ trendów rozwojowych nowych technologii na potrzeby kompetencyjne sektora IT”. 85% badanych uważa, że w związku z rozwojem sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego w dużej mierze potrzebne będą nowe kompetencje. Tylko 72% respondentów uważa, że wzrost popytu na nowe kwalifikacje będzie miał związek także z automatyzacją procesów biznesowych.
W przedsiębiorstwie, które zajmuje się programowaniem, trzeba się nauczyć innych narzędzi tworzenia programowania. Potrzeba specjalistów, analityków, którzy są dobrymi inżynierami i potrafią w odpowiedni sposób zaplanować proces wytwarzania oprogramowania. W firmie trzeba mieć specjalistów od procesów, umiejętności właściwego opisania procesu, który chcemy zautomatyzować, czasami powiązania go z innymi procesami, które w firmie mają miejsce. Potrzeba specjalisty od zbierania danych, aktualizacji danych, ich weryfikacji, żeby one były prawdziwe. Czyli sztuczna inteligencja nie spowoduje, że raptem iluś ludzi z kwalifikacjami zostanie bezrobotnych.
– mówi Wiesław Paluszyński.
Jakie kompetencje w IT będą najbardziej potrzebne?
Wśród kompetencji, które staną się potrzebne w związku z wdrażaniem rozwiązań wykorzystujących AI, uczestnicy badań najczęściej wskazywali machine learning (68%). Także wiele osób wskazało python (61%) oraz doświadczenie w pracy z bibliotekami data science i sztucznej inteligencji (56%). Jednocześnie 65% badanych ogółem (w tym 80% menedżerów z sektora IT) oceniło, że dotychczas cenione na rynku kompetencje nie stracą na wartości, a zmieni się jedynie zakres ich stosowania. Jako kwalifikacje, które mogą stracić na znaczeniu najczęściej wskazywano utrzymanie i prowadzenie dokumentacji (22%) oraz kompetencje w zakresie pracy w środowiskach programistycznych (19%).
Mamy jeszcze dodatkowo kwestię oprogramowania, a ciągle brakuje nam programistów. Sztuczna inteligencja oczywiście w całości nie rozwiąże tego problemu, bo ona sama nie napisze jeszcze dzisiaj zaawansowanego oprogramowania, ale proste funkcje programistyczne czy wsparcie dla programowania już tak. Wreszcie cyberbezpieczeństwo: tutaj sztuczna inteligencja pomaga nam analizować problemy, informacje z różnego rodzaju systemów, które pokazują nam, gdzie jest zagrożenie, ale tak samo testować oprogramowanie. Systemy testowania i zbierania błędów z oprogramowania, które do tej pory były wielce skomplikowane i angażowały wiele osób, w tej chwili przy zastosowaniu sztucznej inteligencji możemy mieć dużo bardziej wydajne.
– mówi prezes PTI.
Potrzeba umiejętności perspektywicznego myślenia
Coraz więcej firm decyduje się na korzystanie z nisko- i zerokodowych rozwiązań. Chodzi o rozwiązania, kiedy osoby z niewielkim lub żadnym doświadczeniem w programowaniu tworzą, testują i wdrażają aplikacje. Nie oznacza to jednak mniejszego zapotrzebowania na programistów. Większość takich przedsiębiorstw oczekuje od nich kompetencji miękkich, przede wszystkim zdolności analitycznego myślenia, współpracy i rozwiązywania problemów.
Czyli będą potrzebne kompetencje, które nie podlegają automatycznemu przetwarzaniu. Sztuczna inteligencja w tym obszarze nie zastąpi prawdziwej inteligencji pracownika i to jest chyba największa szansa. Takie proste kompetencje programowania w języku prostego programowania będą zanikały. Natomiast umiejętności wykorzystania bibliotek, wiedzy, modułów, projektów, czyli to wszystko, co wymaga szerszego, horyzontalnego spojrzenia na zastosowanie technologii, to będą kompetencje przyszłości, które będą potrzebne. To oczywiście się nie stanie rewolucyjnie z dnia na dzień. Dlaczego? Dlatego, że firmy, czyli ci, którzy chcą korzystać z produktów i technologii IT, muszą dojrzeć do tego, gdzie i w jakich miejscach ta technologia pomoże im zwiększyć szanse biznesowe.
– podkreśla Wiesław Paluszyński.
To jest kolejną dziedziną, w której będzie zapotrzebowanie na nowe kompetencje. Chodzi o umiejętność perspektywicznego myślenia o tym, do czego w danej firmie można zastosować sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe i co te technologie mogą usprawnić.
Jedyne, czego jesteśmy pewni w branży teleinformatycznej, to są zmiany. Nikt, kto ukończył studia bądź kurs programowania w jakimś języku, nie mógł założyć, że do końca swojego życia będzie wykonywał taki zawód o takich umiejętnościach, których się nauczył. Mógł być pewien jednego: że za pewien czas musi się nauczyć czegoś innego, musi się rozwinąć. W tej branży będzie trzeba cały czas zmieniać swoje kompetencje, nadążać za rozwojem technologii i potrzebami rynku, który te technologie chce wykorzystać.
– mówi członek Sektorowej Rady ds. Kompetencji – Informatyka.
Ponad 75% badanych menadżerów zgadza się w tym, że istnieje dużo możliwości podnoszenia i zmieniania dostępnych na rynku kompetencji, ale jednak nie zapełnią one wszystkich obszarów. Jedynie co piąty twierdzi, że dominujące dziś na rynku kompetencje są wystarczające. Co ważne, postępująca transformacja cyfrowa powoduje, że firmy, które do tej pory nie były związane bezpośrednio branżą informatyczną, będą również musiały pogłębić umiejętności cyfrowe oraz podnieść kwalifikacje swoich pracowników.
Źródło: Agencja Informacyjna Newseria