Postępująca robotyzacja w ostatnich latach wpływa znacząco na wszystkie branże. Roboty mają przede wszystkim odciążyć pracowników od wykonywania monotonnych i powtarzalnych czynności. Wielu pracowników obawia się utraty pracy w wyniku zmian, na które wpływ ma głównie robotyzacja. Roboty mogą potencjalnie zabrać im miejsca pracy w przyszłości. Jednak powody do zmartwień powinni mieć tylko ci pracownicy, którzy zamykają się na rozwój i zmianę kwalifikacji. Z podejściem pracowników do robotyzacji wiąże się również szereg wyzwań dla menedżerów. Nieprzemyślane decyzje mogą skutkować np. niezadowoleniem pracowników i spadkiem ich zaangażowania.

Wedle badania pt. „Automation with intelligence” firmy Deloitte, od 2018 roku podwoiła się liczba firm wdrażających robotyzację na dużą skalę. Aż 74 proc. przedsiębiorstw przyznało, że wdrażana robotyzacja ma miejsce w powtarzalnych procesach biznesowych. Z kolei 50% organizacji stosuje techniki cyfrowego rozpoznawania postaci. Blisko połowa ma za cel korzystanie z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja ma zastąpić powtarzalne, monotonne czynności. Dzięki temu pracownicy będą mogli się skoncentrować na bardziej wartościowych czynnościach, angażujących, rozwijających. Tym bardziej dotyczy to też menedżerów. I naprawdę, jeśli nawet znikną pewne zawody, to będzie mnóstwo innych opcji. W tym wszystkim najważniejsza jest nasza otwartość
i elastyczność co do przekwalifikowywania się.
– ocenia Małgorzata Jakubicz, trenerka przywództwa i coach z Akademii Lidera Przyszłości.

Co mówią badania o robotyzacji?

Według badania przeprowadzonego przez Citrix wynika, że robotyzacja nie zastąpi ludzi w pracy. Sprawi tylko, że będziemy bardziej zaangażowani, efektywni i innowacyjni. Ponad 77 proc. z ok. 500 przedstawicieli kadry zarządzającej i tysiąca pracowników dużych i średnich przedsiębiorstw w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Holandii i Stanach Zjednoczonych uważa, że w 2035 roku sztuczna inteligencja w sposób znaczny przyspieszy procesy decyzyjne i zwiększy wydajność pracowników.

Z drugiej strony badania przeprowadzone przez Apifonica.com, w sierpniu i wrześniu br., dziewięciu na 10 respondentów uważa, że dzięki wdrożonym voicebotom, ich praca stała się łatwiejsza. Większość z nich podkreśla również, że robotyzacja im pomaga i mogą skoncentrować się na bardziej wymagającej i kreatywnej pracy. Wcześniej czas na tego typu pracę był ograniczony. Jednak 100 proc. przebadanych menedżerów i 87,5 proc. pracowników niższego szczebla pracujących w firmach, gdzie robotyzacja została wdrożona, uważa, że nie niemożliwym jest, aby inteligentni asystenci głosowi ich zastąpili.

Roboty a miejsca pracy

Nie dla wszystkich osób robotyzacja jest pozytywnym zjawiskiem. Wielu pracownikom towarzyszą obawy o utratę miejsc pracy.

Minusem cyfryzacji jest to, że po prostu osoby, które są mniej otwarte na zmiany, które nie są tak elastyczne. Jeśli chodzi o swój rozwój, będą miały wyzwanie w postaci tego, żeby się przekwalifikować albo zdobyć dodatkowe kwalifikacje. Minus jest też taki, że stracimy w niektórych obszarach bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Już teraz niechętnie podchodzimy do botów, które obsługują nas np. w ramach działów obsługi klientów. Mówi się, że w przyszłości usługą VIP będzie obsługa przez rzeczywistego człowieka.
– mówi Małgorzata Jakubicz.

Według Citrix czynniki takie jak emocje mogą mieć znaczny wpływ na kształtowaną przyszłość przez robotyzacje. Mimo, że w wielu branżach panują niedobory kadrowe, pracownicy wciąż mają wątpliwości., pracownicy wciąż mają wątpliwości. Pojawią się tzw. „AI-NGELS”, czyli cyfrowi asystenci, którzy sterowani przez sztuczną inteligencję będą pomagać pracownikom określać priorytety, ale także zadbają o dobre samopoczucie zarówno fizyczne oraz psychiczne. Niektórzy eksperci są jednak zdania, że tego typu zadania pozostaną czysto ludzkie.

Co sądzą eksperci?

Wydaje się, że stanowiskami „ludzkimi”, które będą nadal potrzebne w przyszłości, są wszystkie te, które dotyczą człowieka i jego rozwoju, ale także dobrostanu psychicznego. To są zawody związane z tym, aby człowiek był szczęśliwy. Nie bez kozery powstają w firmach takie stanowiska jak happy manager, które są dedykowane do tego, żeby dbać o pracowników. Wiadomo, że technologia się rozwija, więc wszystko, co związane z nową technologią, obsługą, jej ulepszaniem i wdrażaniem, czyli szeroko rozumiane działy IT, także na pewno będzie się rozwijało, a nie zanikało.
– wymienia coach i trenerka przywództwa.

Automatyzacja w firmach wiąże się z wieloma wyzwaniami na szczeblu menedżerskim. Bez wątpienia jednym z nich jest efektowane zaangażowanie pracowników w ten proces.

Badania Pawła Fortuny pokazują, że pracownicy chętniej będą angażowali się w proces transformacji, jeśli zostaną zapytani o zdanie, jakie czynności chcą oddać robotom w pierwszej kolejności. Dlatego tutaj uważność na drugiego człowieka jest bardzo ważna. Inteligencja emocjonalna, w tym empatia, będzie kluczową kompetencją przyszłości dla liderów. Kiedy przeprowadzam szkolenia dla dużych korporacji w zakresie przywództwa, często w informacji zwrotnej mówimy o tym, żeby dzielić się swoimi uczuciami. To budzi duże kontrowersje. Liderzy niechętnie chcą to robić i niechętnie to robią. Natomiast w przyszłości będzie to coś zupełnie naturalnego i niezbędnego, żebyśmy mogli funkcjonować w ramach transformacji cyfrowej.
– podkreśla Małgorzata Jakubowicz.

Współpraca między robotami a pracownikami – czy jest możliwa?

Menedżerowie zaczynają postrzegać robotyzację procesów biznesowych jako uniwersalne rozwiązanie problemów w firmach. Badania przeprowadzone pod okiem dr Artura Modlińskiego z Uniwersytetu Łódzkiego na temat robotyzacji wskazują, że zbyt duży entuzjazm może mieć odwrotny skutek i prowadzić do zjawiska remanualizacji. Jest to nic innego jak przyjmowanie pracy robotów z powrotem przez ludzi. Eksperci wskazują, że chociażby zastosowanie robota bez uprzedniego przygotowania zespołu może się zakończyć niezadowoleniem pracowników. Badani menedżerowie mogli zauważyć na przykład sytuacje, w których pracownicy „kradli” robotom zadania, mimo że te wykonywały je poprawnie.

Te badania pokazują, że niekiedy rezygnujemy z robotów i wracamy do ludzi. Dlatego że nie zawsze transformacja cyfrowa odpowiada na potrzeby jakościowe organizacji. To jest jeden powód. Drugi powód jest taki, że po prostu pracownicy są niezadowoleni, mniej zaangażowani
w swoją pracę.

– mówi ekspertka.

Kolejnymi powodami remanualizacji – bardziej technicznymi – były nowe przepisy prawne i zmiany procesów wewnętrznych. Wymagały one wygaszenia robota. Częstym problemem robotyzacji są też błędy kodów programujących. Są to czynności wykonywane przez roboty. Kolejnym problemem jest brak ekspertów lub środków finansowych koniecznych do aktualizacji oprogramowania. Istnieje wiele możliwości finansowania robotyzacji w firmie.

Kompetencjom liderów w dobie transformacji cyfrowej miejsc pracy poświęcona była debata w ramach jednego z ostatnich Thursday Gathering. Jest to cykliczne wydarzenie przyciągające społeczność innowatorów i fanów robotyzacji. Organizatorem eventów jest Fundacja Venture Café Warsaw.

Źródło: Agencja Informacyjna Newseria